Rajd "Powitanie wiosny" - relacja
Hurrra! Przyszła wiosna hoża, poszła zima do morza..... Z tym okrzykiem 21.03.2015r. dwie grupy rowerzystów udały się do Lasu Łagiewnickiego utopić Marzannę. Słonecznie, z wiatrem i mroźnym powietrzem, na rowerach, tramwajem i pieszo dziarsko podążaliśmy do celu... Marzanna, Mora, Marena, Śmiertka....słowiańska bogini - symbol przemijania i śmierci przeobraził się w naszych rękach w sympatyczne, można by powiedzieć, ekologiczne i kolorowe laleczki - Marzannki. Niestety, tradycja nakazała nam utopić ten symbol zimy (choć w tym roku niezbyt uciążliwej) i z nadzieją popatrzyć na obiecujące ślady oczekiwanej Wiosny. [ dalej >> ]
Zielona trawa, kaczki łączące się w pary, bazie i pierwsze wiosenne kwiaty nastroiły nas radośnie i przez las, wędrując dookoła stawów w Arturówku grupa piesza i rowerowa udała się do gościnnej biblioteki na zasłużony odpoczynek, poczęstunek (bigos, pyszne ciasto, ciasteczka i cukierki....) i spotkanie z turystyczną piosenką..... Niedługo zloty i rajdy - trzeba zmobilizować do wysiłku nie tylko nogi ale i głosy..... Rusza na wycieczkę turysta rowerem.... Ania i Mirka dziękują za "słodkie" wsparcie, wpis do naszej kroniki i miłą, radosną atmosferę!
Ślad trasy GPS - Ewa
Temperatura powietrza drastycznie spadła, ale wokół i tak pachniało bigosem. Poza tym nadeszła co roku mocno oczekiwana wiosna. Grupa rowerowa liczyła jedenaście osób. Nieźle biorąc pod uwagę niewiele ponad zero na termometrze, ale jednak ze wskazaniem na kiepsko, bo piękne słonko i czyste niebo obiecywały poprawę. I rzeczywiście nie było źle. Rześko i przyjemnie. Z trzydziestu sześciu kilometrów trasy trzydzieści jeden wiodło ścieżkami rowerowymi, parkami bądź ulicami o ograniczonym ruchu. A bigosem wciąż pachniało. Z racji rozpoczęcia wiosny jechała z nami Marzanna, a trasa przebiegała m.in. ulicami Wiosenną i Rajdową. By dopełnić rytuałów wraz z grupą pieszą utopiliśmy naszą zimową towarzyszkę w Arturówku, gdzie zrobiliśmy drugi już dłuższy postój. Tu również Wiesław podzielił się z nami wieloma ciekawostkami przyrodniczymi. Na finał zawitaliśmy do Ani biblioteki przy ulicy Łagiewnickiej. Sama przyjemność: dobre towarzystwo, dobre książki, dobre ciasta, dobre wspólne śpiewanie piosenek i rzecz oczywista: dobry bigos!
Info: Ania i Marek
Foto: Ewa, Ania, Paweł
- Zaloguj się by komentować
- 6344 odsłony
www.lktk.pl