RELACJA - z czwartej klubowej rowerowej przejażdżki COFFEE RIDE nr 4 pt: "Do rezerwatu Jodły Oleśnickie" - 6.04.2025
COFFEE RIDE nr 4, wycieczka „O czym szumią jodły”.
Celem naszej wycieczki był Rezerwat Przyrody „Jodły Oleśnickie”.
Kwiecień poprzeplatał nam w tym dniu zimową, wietrzną pogodę. Nie zniechęciło to jednak 18 osób, które przybyły na miejsce zbiórki, na godzinę 10 do Parku Sielanka.
Ponieważ w tym dniu w Łodzi był zorganizowany DOZ Maraton, musieliśmy jechać objazdem. Przez osiedlę Pienista pojechaliśmy w stronę Bechcic, a dalej...
^^^ po więcej zdjęć kliknij w powyższe zdjęcie
*** aby przejść do dalszej treści relacji naciśnij poniżej przycisk "Czytaj dalej" lub tytuł posta
....do Lutomierska. W Lutomiersku zajechaliśmy do Salezjańskiej Szkoły Muzycznej. Tam, na południowej ścianie znajduje się relikt dawnego, średniowiecznego zamku gotyckiego. Widać tu zamurowaną bramę wjazdową oraz fragment gotyckiego muru. Zabytek wkomponowany jest w budynek, w którym obecnie mieści się ww. szkoła. Budynek szkoły był otwarty, mogliśmy uzyskać pieczątki do książeczek turystycznych.
Stamtąd wyruszyliśmy na lutomierski Rynek. Tutaj, tak jak na COFFEE RIDE przystało, napiliśmy się kawy (z pobliskiej Żabki).
Zanim pojechaliśmy do Rezerwatu, kolega Jacek podał pomysł, żebyśmy podjechali do pobliskiego zabytkowego mostu tramwajowego. Most z 1931 roku był eksploatowany aż do roku 2019. Obecnie jest wpisany do gminnego rejestru zabytków.
Z Lutomierska, ładną, przyjemną drogą, przez Czołnów, Jerwonice, Franciszków dotarliśmy do głównego celu naszej wycieczki, do Rezerwatu „Jodły Oleśnickie”. Jest to jeden z 89 rezerwatów w województwie łódzkim. Powstał w 1961 roku, zajmuje 11,70 ha. Centralną część rezerwatu zajmują grupy jodły pospolitej w wieku 100–130 lat i przeciętnej wysokości 25–30 m.
Pojechaliśmy w drogę powrotną przez Rezerwat malowniczą ścieżką, wśród starych jodeł.
W Orzechowie Trupiańce zjechaliśmy z drogi, żeby zobaczyć zabytek przyrody – jeden z największych głazów narzutowych w Polsce. Głaz został przyniesiony przez lodowiec skandynawski 400 tysięcy lat temu.
Teraz przed nami była już tylko droga do miejsca kończącego naszą wycieczkę. Przez Albertów, Babiczki, Konstantynów dotarliśmy przed godziną 18 do Parku na Smulsku. Wycieczka wyniosła około 66 km. Dobre towarzystwo, humor, słońce, widok budzącej się wokół wiosny, zrekompensowały nam niedogodności jakie zafundowała pogoda.
Relacja i prowadzenie na trasie : Ewa B.
Zdjęcia: Mirosława Ch., Przemek K., Jacek S., Ewa B.
- Blog
- 86 odsłon
www.lktk.pl