Świętokrzyska Majówka 1-4 maja 2014 - relacja
Powrót do wieloletniej, majowej tradycji naszego klubu. Świętokrzyska Majówka 1-4.05.2014
Trasa: Łódź - Końskie - busy dla uczestników i rowerów (15 osób), 3 osoby na rowerach Łódź - Bodzentyn, 1 osoba dołącza w Końskich, stąd prosty rachunek - w majówce bierze udział 19 osób.
Pierwszy dzień: Końskie - Skarżysko-Kamienna - Suchedniów - Bodzentyn (ok. 70 km)
Atrakcja na trasie to Muzeum Orła Białego w Skarżysku-Rejowie (widać po zdjęciach!), nocleg w gościnnym schronisku w Bodzentynie [ dalej >>]
Drugi dzień: Bodzentyn - Wykus - Wąchock - Starachowice - Nowa Słupia (ok. 55 km)
Atrakcji co niemiara! I tych terenowych, i tych do zwiedzania. Duchy partyzantów z Powstania Styczniowego i oddziałów "Ponurego" towarzyszyły części dzielnych cyklistów, jadących trasą zaplanowaną przez naszego kolegę Bogdana ( niestety nieobecnego!). Jeszcze odwiedziny w opactwie Cystersów i razem spotykamy się w Muzeum Przyrody i Techniki "Ekomuzeum". Widoczny już podział na grupy! Kondycja, tempo jazdy, umiejętności panowania nad rozbrykanym rowerem przy zjazdach to powody, dla których rozbiliśmy się na kilka grup - z korzyścią dla wszystkich uczestników majówki. Wspólnie podziwialiśmy unikatowy kompletny ciąg technologiczny huty, eksponaty paleontologiczne czy ekspozycję naszych samochodów ciężarowych marki "Star". Nocleg w starym, ślicznym schronisku w Nowej Słupi w sąsiedztwie Kamiennego Pielgrzyma. Miły szef schroniska zamknął nasze rowerki w składziku a my 3.05. pomknęliśmy na pieszo na Święty Krzyż (mam na myśli moją grupę) bo pozostali ambitnie podjechali na rowerach na sam szczyt (oczywiście nie naszym szlakiem).
Więcej zdjęć w FotoGalerii [ zobacz >>]
Na miejscu zwiedzanie Klasztoru, Muzeum Przyrodnicze (gorąco polecamy!!!) i "rzut okiem" na unikat geologiczny - duże gołoborze (głazowisko, usłane kamieniami z kwarcytowych piaskowców). Spożywając świętokrzyskie obwarzanki udaliśmy się do schroniska po rowery i drogą na Św. Katarzynę udaliśmy się do Bodzentyna na nocleg. I tu pogoda dała nam "popalić" - wiało, siekł marznący deszcz, nad głowami ciężkie, ołowiane chmurzyska. W schronisku w Bodzentynie wspólna relacja z tras, gorący posiłek i żal w sercach, że trzeba wracać.... 4.05. to szybka pobudka, mapy do mapników i na trasy do Końskich, miejsca naszego przyjazdu i odjazdu. Relacje grupy Rafała różnią się bardzo od moich. Rafał, Jacek, Filip, Andrzej i Basia przeżyli tragiczne awarie, "stopa" Rafała do Kielc i z powrotem, wyścig z czasem, aby zdążyć na miejsce zbiórki. Długo by opowiadać. Grupa Ani, czyli moja, w drodze powrotnej zwiedziła Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie a potem, powolutku, rozkoszując się śpiewem ptaków w puszczy jodłowej, wdychając zapach nagrzanej słońcem i wilgotnej, po deszczu, ziemi, leśnymi duktami pokonywaliśmy góry i wzniesienia - to na pieszo, to na rowerze, odpoczywając na polanach, robiąc pamiątkowe zdjęcia i ciesząc się wspólną, miłą wyprawą. W Stąporkowie pyszny obiad i dzielnie pedałując, pokonując ostatnie wzniesienia drogą 42 dotarliśmy "grubo" przed czasem na miejsce zbiórki. Spacer po zabytkowym parku w Końskich i wspólny powrót do naszego miasta. W busie już powstał plan na następną majówkę - Kielce, Chęciny, Jaskinia Raj.... Jadzia, Agnieszka i Darek rowerami udali się do domów i na zebraniu na pewno podzielą się z nami swoimi wrażeniami. Co do majowej pogody - wiało, siąpiło, czasem lało, ale więcej świeciło, no może trochę było za zimno, ale pod górkę to i tak mieliśmy bezpłatną rozgrzewkę!
Pozdrawiam wszystkich uczestników naszej Majówki, naszych przyjaciół z Warszawy, Elę i Mirka, sympatyków naszego klubu Bożenkę, Tomka, Basię, Anię i Pawełka a Pawłowi Gosowi dziękuję za wsparcie , jakie nam udzielał przez wszystkie 4 dni!!!!(Paweł wie, o co chodzi!)
Dziękuję wszystkim za mile spędzony czas. Ania
- Zaloguj się by komentować
- 8405 odsłon
www.lktk.pl