W ilości 31 osób podzieleni na dwie grupy ruszyliśmy na trasę.Docierając na główną aleję
w parku im.H.Sienkiewicza zobaczyliśmy pomnik przyrody nieożywione.Jest to eretyk-glaz narzutowy zbudowany z grubokrystalicznego różowego granitu uznany jako pomnik przyrody w 1990r.Na jednej ze ścian umieszczono tablice poświeconą P.Edwardowi Potędze założycielowi Towarzystwa i Muzeum Przyrodniczego w Łodzi.Następnie ruszyliśmy na trasę do głównego punktu naszej wycieczki czyli największego głazu narzutowego bliskiego wielkiej Łodzi do miejscowości Orzechów gm.Lutomiersk.W trakcie jazdy zatrzymaliśmy się na chwilę przy sklepie we wsi Grunwald w trakcie uzupełniania w napoje kol.Andrzej Gawroński wygłosił krótką prelekcję na temat nazwy tej wsi,dalej zatrzymując się na odpoczynek w Bełdowie zobaczyliśmy barokowy kościół,hodowlane stawy rybne z pierwszymi amatorami wędkarstwa,ruiny dworu oraz budynki lokalnej gorzelni jeszcze tylko kilka wdepnięć na pedały i docieramy do Orzechowa.Przywitani przez przedstawiciela Ochotniczej Straży Pożarnej P.Mariusza udajemy się do pobliskiego lasu gdzie leży wielki głaz.Głaz ten to eretyk pozostałość po zlodowaceniu rzeki Warty ok.200 tys. lat temu.Jest to skała magmowa głębinowa,granit koloru czerwono - brunatnego tzw.rapakiwi o teksturze nierównoziarnistej jasnokrystalicznej z kilkucentymetrowymi kryształkami skaleni zawierający ok.40% kwarcu,pochodzący z Finlandii (Wyspy Allandzkie).Dokonaliśmy podstawowych pomiarów jego wielkości.Obwód 11,05m,szerokość 3,1m dlugość 3,4m wysokość od ziemi 1,52m.Kamień ten od 1998 r zostal uznany jako pomnik przyrody.Po powrocie do remizy OSP Orzechów otrzymaniu pieczątki w książeczkach KOT wypiciu herbaty i skonsumowaniu kanapek, żegnając gościnne progi ruszamy w drogę powrotną do domu.Zatrzymujemy się na odpoczynek w Zgniłych Błotach nad brzegami kompleksu stawów w ośrodku wypoczynkowym.Oglądając budząca się na wiosną przyrodę,słuchając śpiewu ptaków patrząc na lazurową taflę stawu z pływająca para łabędzi nabieramy nowych sił do dalszej jazdy.Naładowani pozytywna energią jedziemy dalej mijając Grunwald,Wolę Grzymkową,Rąbień,Antonin docieramy w Łodzi w okolice ogrodu botanicznego.Po przejechaniu ok.64km wycieczka dobiegła końca.Tutaj pożegnałem grupę i rozjechalismy sie do domów.Serdecznie dziękuję kol Wiesławowi Grabowskiemu za prowadzenie drugiej grupy,kol.Andrzejowi Gawrońskiemu za prelekcję,kol.Jankowi Krawczykowi za pelnienie roli zamykającego tzw.czerwonej latarni oraz kol.Mirusi Chabie za fotoreportaż z tej wyprawy.Relacjonował kol.Jacek Siech.