Zaległe relacje z wycieczek - 08.10.2017 oraz 05.11.2017
08-10-2017
Wycieczka była krótka i relacja z niej jest niedługa. W tym miejscu /patrz foto/przy zbiegu ulic Krakowskiej i Minerskiej swój początek mają trzy szlaki rowerowe prowadzące do wielu ciekawych miejsc w regionie łódzkim. W minioną niedzielę przejechaliśmy fragment jednego z tych szlaków
/zielony/ odnawianych i znakowanych obecnie przez zespól znakarzy Ł.K.T.K. Tylko kiepska pogoda
tego dnia spowodowała, że skróciliśmy wycieczkę do 30 km, bowiem każdy z czwórki już w połowie drogi mocno był przemoknięty. W Woli Grzymkowej zadumaliśmy się nad dalszym losem zabytkowego, a popadającego w coraz większą ruinę dość okazałego dworu z połowy XIX w. jednego z kilku tego typu obiektów w gminie Aleksandrów Łódzki. A deszcz przez prawie całą trasę siąpił, siąpił. Odważnymi tego dnia byli: Jadzia Walczyk, Ela Kędzierska, Marek Jezierski oraz prowadzący i opisujący tę wycieczkę Alek Rzadkiewicz
05-11-2017
akiej sprzyjającej na wycieczkę rowerową pogody/ jak na tę porę roku/, jaką mieliśmy w niedzielę 5 listopada życzymy sobie, aby w kolejne niedziele była podobna do końca sezonu rowerowego. To prawdopodobnie ten słoneczny dzień zachęcił 19 osób na jesienną przejażdżkę. Obrany kierunek wycieczki to: Bedoń, Justynów, Andrespol, Park na Młynku. Przy ul. Malowniczej znajduje się prywatny niewielki cmentarz dla zwierząt, na który weszliśmy za pozwoleniem właścicielki. Wielu z nas było tam kiedyś, ale parę osób wyraziło zdumienie istnieniem takiego miejsca. Stąd ul. Rataja przez Bedoń, miejscowość Janówka zmierzaliśmy do Justynowa, gdzie na peronie stacji zaproponowałem nieco ponad półgodzinną przerwę. Przy okazji zgadywaliśmy, z jaką prędkością mknęły co kilka minut przez tę stację pociągi INTERCITY i ŁKA .Po odpoczynku, w drogę do Bedonia. Tam, przy kościele jest miejsce poświęcone pamięci ofiar ostatniej wojny, okresu stalinizmu i represji stanu wojennego. Stąd droga powrotna ul. Taborową , przy przejeżdzie kolejowym z ul. Malowniczą kilka osób odłączyło się, pozostali w liczbie kilkunastu pojechało ścieżką rowerową ulicami Józefiaka, Ofiar 11 Września do parku Na Młynku, gdzie relaksowaliśmy się w jesiennym słoneczku przez ponad półtorej godziny.
W zgadywance prawidłowej odpowiedzi udzieliły jednocześnie dwie osoby: Michał Iljin i Andrzej Błaszczyk, obydwu poczęstowałem słodyczami. Na koniec wycieczki nasz klubowy kolega Wiesław Grabowski wskazał nam miejsce, gdzie w tym parku znajduje się dość okazały kamień ku pamięci nieudanego zamachu na przebywającego tam z jakiejś okazji przed wojną , a pełniącego w latach sześćdziesiątych ub. wieku funkcję I sekretarza KC PZPR o pseudonimie ,, Wiesław", czyli Władysława Gomułkę.
Dziękuję Wiesławowi Grabowskiemu, pełnił pomocną rolę zamykającego ,,peleton".
Z turystycznym pozdrowieniem - Alek Rzadkiewicz
- Blog
- Zaloguj się by komentować
- 34029 odsłon
www.lktk.pl